Rozdział 17
- Hej chłopaki.
- Julka dawno Cię
nie widziałem - podszedł igła i mnie uściskał.
- Hej Igła, jesteś
taki miły co chcesz?
- Ja no skąd o co
ty mnie posądzasz?
Popatrzyłam na niego
z poważną miną.
- No dobra mam
prośbę popilnowałabyś moich pociech w sobotę wieczorem?
- Wybywasz na romantyczny wieczór z żoną?
- Skąd wiesz?
- Strzelam. Jak mi
nic nie wypadnie to oczywiście.
- Dzięki kochana
jesteś.
- No zobaczymy
jakie masz te urwisy.
- Urwisy to są
aniołki.
- Jak mają geny po
tobie to wątpię – cała szatnia się śmiała.
- Dobra gdzie jest
Zibi?
- Idzie-
odpowiedział Kurek.
- Hej kochanie-
pocałowaliśmy się
- Nie tak przy
wszystkich- Rzucił Igła.
- Kochanie w sobotę
idziemy do Krzysia pilnować jego dzieci.
- Co?!
- Mówiłeś, że
chciałbyś mieć kiedyś zobaczę jak sobie radzisz.
- No dobra.
- Okej to ja
zadzwonię lecę do Karoliny.
- Dobra pa
- Pa
U Karoliny.
- Hej skończyłaś?
- Tak chodźmy.
- Pojechaliśmy do
jakiejś knajpki.
- To co tak u was –
spytałam.
- Dobrze Metiu
opanował polski do perfekcji.
- To świetnie. Jak
wam się mieszka razem?
- Wiesz w sumie to
dobrze.
A jak u ciebie i Zibiego?
- A dobrze jesteśmy po kłótni.
- Co się stało?
- Widziałam jak mnie zdradzał z Aśką.
- Co widziałaś jak uprawiają sex?
- Nie lizali się w salonie.
- A to szmata jedna, dziwka.
- Ej luz daj spokój.
- Wiedziałam że tak wam się będzie wpieprzać.
- Nie no niech jeszcze raz takie coś wywinie
to będzie mieć ze mną do czynienia.
- A daj spokój. Byliśmy u rodziców.
- Tak?! Kiedy jak było?
- Wczoraj. To była jedna wielka porażka.
- Czemu?
- Jak zwykle mama
zawaliła nas pytaniami. Wyjechała z tekstem ślubu czy planujemy, a Zibi z
tekstem „ Planujemy” ja na niego ze zdziwieniem, a ten mnie pocałował.
- Co?!
- No właśnie. Ja mu wiele razy mówiłam, że to
nie ma sensu, bo jak będę w klubie np. za granicą nie będziemy się widywać.
- Ale widać, że się stara i w ogóle. Dobra z
was para chodź za nim nie przepadam to życzę wam dobrze.
- Dobra zagadaliśmy się jest już 18:30 mówiłam
Zibiemu, że na godzinkę dwie. Napisze mu, żeby po mnie przyjechał.
- To nie odwozić Cię?
- Nie Zibi prosił, żebym zadzwoniła to
przyjedzie po mnie.
- Ej czy to nie Bąkiewicz?
- Tak nie jest zmęczony po treningu? (
Bąkiewicz był w Ressowi).
- On tu idzie.
- Hej dziewczyny.
- Hej.
- Mogę się dosiąść?
- Tak jasne.
- Przepraszam was, ale Zibi już podjechał idę
pa.
- Pa do zobaczenia i dobranoc – powiedział Bąku.
***
Z perspektywy Karoliny.
Siedzieliśmy chwilę w barze. Zaproponował mi drinka. Przyjęłam z chęcią. Poszłam na
chwilę do ubikacji poprawić makijaż. Gdy wróciłam wypiłam cały drink.
- Zatańczymy ?- Zaproponował Michał.
- Jasne.
Tańczyliśmy parę kawałków w końcu był wolny wtuliłam się do niego. Gdy się skończyła piosenka poszłam usiąść.
Tańczyliśmy parę kawałków w końcu był wolny wtuliłam się do niego. Gdy się skończyła piosenka poszłam usiąść.
- Ale jestem zmęczona dobra jadę do domu.
- Nie coś ty jesteś pijana.
-To zamówię taksówkę.
- Nie ja Cię odwiozę przecież nie piłem.
- No dobra.
Wsiedliśmy do auta. Podjechaliśmy pod blok
Michała.
- Miałeś mnie podwieźć do domu.
- Tu będziemy rano Cię odwiozę.
- Dobra, zanieś mnie do łóżka nie dam rady
iść.
Zaniósł mnie do sypialni. Ja się rozebrałam
byłam w bieliźnie.
- Michałku.
- Tak. – wszedł do sypialni.
- Połóż się obok.
Patrzyłam na niego. Zaczął mnie całować.
- Co ty robisz?
- Kocham Cię i pragnąłem tego od dawna.
Ściągną mi bieliznę. I zaczął całować po całym
ciele. Po chwili się kochaliśmy.
Rano obudziłam się obok Michała byłam
przerażona. Leżałam naga obok niego. Ubrałam się. Wyszłam na balkon zapaliłam
papierosa. Matko przecież ja zdradziłam Metju nic nie pamiętam on mi nie
wybaczy. Znalazłam swój telefon 11 nieodebranych połączeń.
- Obudził się Michał.
- Karolina?!
- Podeszłam do niego i zaczęłam się na niego
wydzierać.
- Ty chamie co mi zrobiłeś czemu nic nie
pamiętam!
- Karolina przepraszam, kocham Cię wsypałem Ci
do drinka pigułkę gwałtu. Przespaliśmy się.
- Co?! Metju mnie zabije jak ja mogłam mu coś
takiego zrobić przecież ja go kocham.
- Możemy być razem.
- Nie odzywaj się ty kutasie złamany. Jak mi
mogłeś coś takiego zrobić! Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi.
- Bo jesteśmy, ale …..
- Nie Michał nie jesteśmy, już nie jesteśmy…..
Ubrałam się i wyszłam. Zamówiłam taksówkę.
Zajechałam do mieszkania i się rozpłakałam. Na moje nieszczęście w domu był
Metju. Szybko przyszedł do pokoju.
- Matko Karolina co się stało czemu nie
odbierałaś?
- Wiesz czemu bo zostałam zgwałcona.
- Co kto Ci to zrobił.
- Ale obiecaj, że mu nic nie zrobisz.
- Mów kto to.
- Obiecaj!
- Obiecuję.
- Michał wrzucił mi coś do drinka i zawiózł do
siebie i przespaliśmy się. Tyle wiem z tego co mi powiedział.
Po policzkach zlatywały mi łzy.
- Zabije go!
- Przestań!
- Nie, nie odpuszczę wykorzystał Cię.
- Nie rób mu nic ja z nim pogadam za jakiś
czas, błagam nic mu nie rób.
- No dobrze, ale robie to dla Ciebie.
Przytulił mnie.
Wykąpałam się w mieszkaniu nie było Andersona.
- No świetnie pewnie pojechał dać mu w mordę.
Po chwili wszedł Metju do mieszkania.
- Hej lepiej się czujesz?
- Gdzie byłeś?
- W sklepie po czekoladę dla ciebie.
- Dzięki zadzwonię do Kowala i wezmę parę dnie
wolnego.
- To ja może też wezmę.
- Nie daj spokój musisz ćwiczyć.
- Ale jesteś dla mnie ważniejsza od treningów.
- Kochany jesteś zadzwonię do Julki i powiem,
żeby przyjechała.
- To dzwoń teraz chce mieć pewność, że nie
będziesz sama.
- Dobra. – wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam
do Juli.
- Hej Jula
- Hej .
- Mogłabyś wpaść do mnie?
- A o której?
- No przed siłownią chłopaków.
- Jasne nogę mi obejrzysz przy okazji.
- Dobra to do zobaczenia.
- No pa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz