sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 1


Rozdział 1
Dziewczyny jak zwykle szły na wieczorny trening Asseco. Gdy przyszły chłopaki już się
zaczęli rozgrzewać. Nagle przewrócił się Piotr Nowakowski. Marta z Karolina szybko do niego podbiegły Pit niestety nie mógł wstać wiec dziewczyny poprosiły Zibiego i Igle żeby pomogli im jego znieść z boiska. Chłopaki wrócili do treningu a dziewczyny zajęły się noga
Nowakowskiego. Na szczęcie kontuzja okazała się nie bardzo groźna ale nie wszedł już na boisko tego wieczoru.

- Dlaczego nie mogę wejść czuje się lepiej i noga mnie już boli – wstał ale niestety było widać ze go boli.
- Nic z tego nie nabierzesz mnie!- Krzyknęła Marta.
- Karolina no mi naprawdę nic nie jest mogę wejść na boisko- zrobił minie szczeniaczka

Uśmiechnęła się.
- Przykro mi ale niestety nie mogę Ci dać wejść na boisko. Jak wejdziesz dziś to przez tydzień nie będziesz później grał.
- Proszę ale dziewczyny były nieugięte.

Nagle podeszłam..
- Co ci jest łamago?!- Uśmiechnęłam  się.
- Dziewczyny niecąca mnie pościć na boisko Julia zrób coś- zrobił smutna minę
- Dziewczyny co jest? Patrzcie jak się chłopak załamał.
- Sorry na nas to nie działa niestety.- Powiedziały razem.
-Przykro mi próbowałam je przekonać - powiedziałam
-Dzięki ale jak widzisz  są nieugięte niestety.
- Nie martw się jak nie dziś to juro robią to dla twojego dobra sam wiesz.
- No wiem, wiem kurde głupia noga.
- Nie mów tak bo Cię będzie z tydzień jeszcze bolec- Zaczęła się śmiać Marta.

Pit zagapił się na Martę chłopaki którzy właśnie skończyli trening zaczęli się śmiać.
Pit zaraz się ocknął. A Marta się zarumieniła. Oczywiście nieobeszło się bez głupich komentarzy.

-O gołąbeczki- Powiedział Bartman

- Mam do was prośbę powtórzcie ja to nagram i wrzucę na Igłą Szyte.- Rzucił Igła

- Ej dość! Dajcie im spokój! – krzyknęłam.
-A co zazdrosna?!- Rzucił Bartman.
- Nie, nie jestem- powiedziałam

W końcu skończył się trening i chłopaki poszli się przebrać.

-Dzięki – powiedziała Marta.
-Nie ma za co. O  kurcze zapomniałam wziąć  bluzy z Sali musze się wrócić.- powiedziałam
-Ok. ja już pójdę okej?- powiedziała Marta
- No dobra to pa do jutra – powiedziałam

   Wróciłam na sale gdy zobaczyłam jak……



Wróciłam się na sale gdy zobaczyłam jak Zibi bierze moja bluzę.

- Nie będzie za mała na Ciebie?
-Dam rade- uśmiechnął się
- Ok. to mogę Ci dać jak chcesz.
- Pewnie ze wezmę- spoważniał
-Serio?- spytałam z zaskoczeniem w glosie.
-Serio ale pewnie będzie Ci zimno może podwieźć?
- Nie mam samochód na parkingu- uśmiechnęłam się.
- To może dasz się zaprosić na kawę ?-spytał
- W sumie czemu nie. To gdzie i kiedy ??
- Nie wiem daj mi swój adres to przyjadę po ciebie jutro o dziesiątej.

Dałam mu mój adres i pojechałam do domu. Gdy wróciłam wzięłam prysznic i położyłam się spać.  Następnego dnia wstałam o ósmej poszła do łazienki umyłam się zrobiłam lekki makijaż  i poszłam do garderoby.

- W co ja się ubiorę?!
- Ubrałam się w  dżinsowe rurki biały T-shirt i niebieska marynarka.
Na zegarku było za piec dziesiątą. Wzięłam  potrzebne rzeczy otworzyłam drzwi a przed nimi stal Zibi.
- Długo tu stoisz?
- Właśnie miałem zadzwonić do drzwi- Uśmiechnął się.

Zamknęłam drzwi i poszliśmy do samochodu. Zabrał mnie do malej przytulnej knajpki.
Podeszła do nas kelnerka.

- To co pijesz? – spytał.
- Cappuccino.
- Ja poproszę to samo- powiedział
- To jak Ci minął  wieczór? – spytałam
- Dobrze a tobie?- odpowiedział
- Nudno ale może być- uśmiechnęłam się
- Mamy wolny dzień co będziesz dziś robić?- spytał
- Nie wiem jeszcze pewnie to co zwykle w sobotę będę sprzątać mieszkanie- powiedziałam z niechęcią.
-To może Ci pomogę?- spytał z powaga
-  Nie, nie będę Ci głowy zawracać a poza tym pewnie masz plany z dziewczyna.
- Nie, nie mam dziewczyny zerwałem z Aśką tydzień temu wykorzystywała mnie ciągle brała pieniądze nic w domu nie robiła był bałagan  miałem tego dość w końcu z nią zerwałem.
- Przepraszam, przykro mi.
- Dobra nie wiedziałaś. Nie wracajmy do tego co jutro robisz?
- Zależy o której wstanę, a potem to nie wiem.
- A o której wstajesz zwykle?- spytał
- No nie wiem zwykle o dziesiątej.
-Ahaaaa- Uśmiechnął się złowieszczo.
- Nie wiem co planujesz ale zaczynem się bać- zaczęłam się śmiać.
- Nie bój się to nic złego.
- Czyli coś planujesz.
- O kurcze przyłapałaś mnie- uśmiechną się.

- No łatwo Cię podejść – wystawiłam mu język
- To co ja wpadnę o dziewiątej i Cię porywam.
- Hahaha no dobra niech Ci będzie.

Wypiliśmy kawę i odwiózł mnie do domu. Było po 13.

- Na pewno niechżesz pomocy przy sprzątaniu?- spytał
- Nie dam sobie rade nie mam 5 latek- Uśmiechnęłam się
- No dobra to miłego  sprzątania i do jutra.
- Dzięki do jutra-;-)

Wysprzątałam mieszkanie na błysk. Spojrzałam na zegarek było po 18. Była strasznie padnięta usiadłam na kanapie włączyłam telewizor i patrzyłam na jakołś komedię..
Film skończył się o 21. Poszłam do kuchni zjadłam jabłko i poszłam do łazienki.
Po krótkim prysznicu położyłam się spać.

Wstałam o 8:45 zerwałam się z łóżka i poszłam się szybko ubrać. Zrobiłam makijaż zjadłam śniadanie, gdy nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam. Zibi wszedł do mieszkania.

 - Wezmę parę rzeczy i możemy jechać.
- Dobra – rozglądał się po całym mieszkaniu.
- Okej jestem gotowa.- rzuciłam.
- Ładnie tu masz.
- Dzięki  sama projektowałam. To co planujesz na dziś mogę wiedzieć?
- Nie to ma być niespodzianka.
- Już się boje.

Zaczął się śmiać.

- Słyszałem ze z dziewczynami grasz w siatkę.
- No tak a skąd wiesz??
- A ma się swoje źródła.
- Te źródła maja na imię Marta?
- Skąd wiesz?
- Bo z niej papla jest.
- Oj tam nie przesadzaj.
- Nie przesadzam ale i tak ja kocham.
- To wy z tych?
- Nie, nie chodzi mi ze kocham ja jak siostrę. Ale nie tylko ja bo wiesz do tych moich sióstr zaliczają się tez Karolina i Maryśka.
- Dużo masz tych sióstr. A masz takich braci??
-Nie raczej nie mam przynajmniej na razie a co?
- Czyli nikogo nie lubisz z Sovi?
- Słuchaj lubię dużo osób ale dokładnie ich nie znam wiec wiesz nie mogę powiedzieć o niech jak o rodzinie dziewczyny znam od podstawówki i mimo ze poszliśmy na różne kierunki to się spotkaliśmy po latach a do tego pracujemy razem no i gramy w siatkę.
- No a wracając skoro mówisz ze nie znasz chłopaków za bardzo to będziesz miała okazje ich lepiej poznać…..






Mam nadzieje że nie jest źle ;-)

1 komentarz:

  1. Zdarzają ci się błedy, ale w sumie u mnie też są
    Dopiero zaczynasz wiec czekam na rozwinięcie akcjii. Pozdrawiam.:)

    OdpowiedzUsuń