Rozdział 49
Po treningu szybko do domku tym razem
siedziałam wtulona w Zibiego.
- Julka myślałaś o ślubie?
- Tak patrzyłam na sukienkę wczoraj.
- Serio?
- No tak Marta co prawda nie podała jak ma być
odcień niebieskiego na, ale rozejrzeć się można.
- Ale ja nie mówię o Piotrka ślubie tylko o
naszym ślubie.
- Naszym?
- No tak nie myślałaś nad tym?
- Myślałam szczerze mówiąc.
- Naprawdę?
- No tak. A ty?
- No ja myślałem o następnym roku.
- A nie za 2 w lecie?
- Nie wiem ja tak tylko ogólnie mówię.
- Porozmawiamy jak wrócisz w sobotę. A właśnie
i jak zostawiasz mi samochód?
- Pewnie, ale musisz mnie odwieźć.
- Okej i pewnie jeszcze przyjechać po ciebie.
- No oczywiście.
- O której wylot?
- 20:30
- Czyli o 20 na lotnisku?
- Tak.
- Nie chce Cię puszczać sama będę w tym
wielkim mieszkaniu.
- Dasz radę kochanie.
- No raczej muszę nie mam innego wyjścia.
- Idę zobaczę czy wszystko spakowałem.
- Okej walizkę masz w sypialni?
- Tak.
Poszłam za nim i rzuciłam go na łóżko całując.
O 19 wstaliśmy ubraliśmy się. 30 minut straszni szybko zleciało, więc
wsiedliśmy do audi Zbyszka i w drogę. Na lotnisku byliśmy o 19: 55.
Rozmawialiśmy jeszcze przez chwilkę potem pocałowałam Zibiego. Oczywiście bez
łez się nie obeszło.
- Zibi.
- Tak?
- Zadzwoń jak będziecie na miejscu.
- Dobrze i poszedł na odprawę.
Wróciłam do domu zjadłam coś, prysznic i spać.
O 23 dostałam wiadomość, że dolecieli i są już w hotelu. Przekręciłam się na
drugi bok i zasnęłam. Pobudka o 08, ale jakoś nie chciało mi się biegać.
Poszłam do sklepu kupiłam pieczywo. Wróciłam do domu śniadanie. Poszłam się
spakować. Zadzwonił telefon.
- Halo?
- Hej kochanie.
- Hej skarbie i jak podróż?
- Dobrze o której masz trening?
- O 10
a ty?
- Ja mam o 11 nie zbierasz się?
- Zbieram się powoli.
- To może ja Ci nie będę przeszkadzał?
- Kochanie ty mi nie przeszkadzasz.
- Z kim masz pokój?
- Z Igłą śpi jeszcze.
- Aha super o której śniadanie?
- O 10.
- Tobie to dobrze.
- Pewnie.
- Okej skarbie muszę kończyć, choć wolałabym z
tobą rozmawiać.
- Wiem, okej to trenuj moja wspaniała
siatkareczko.
- Okej, albo czegoś mi nie powiedziałeś, albo
coś knujesz.
- Czemu tak uważasz?
- Bo znam Cię i takie rzeczy to ja wyczuwam.
- Nic nie mam zamiaru robić.
- Okej czyli masz zamiar coś zrobić.
- Okej Igła wstał.
- Ty się Igłą nie zasłaniaj, okej pa kochanie
zadzwoń wieczorkiem jak będziesz miał czas.
- Dla Ciebie zawsze znajdę pa buziaki.
- Pa.
Wzięłam kluczyki, dokumenty torbę i w drogę.
Po treningu pojechałam do banku zobaczyć ile mam pieniędzy. Z mieszkania
wpłynęła mi cała kwota. Z klubu też. To w sumie dobrze miałam do nich pewne
plany. Na kącie miałam 120 000. Niezła sumka. Miałam plany co do tej kwoty
20 tysięcy odłożone na ślub reszta na nowy samochód. Kupno planuję jak wróci
Zibi. Po treningu do domu. Oczywiście obiad i drzemka. Potem 0 16 trening,
który straszni mi się dłużył. Po treningu prysznic i spać. No, ale przed snem
zadzwonił do mnie Zibi. Rozmawialiśmy dość krótko, gdyż byłam padnięta. Piątek
zleciał tak samo. No i w sobotę miałyśmy tylko jeden trening, ponieważ trener
szedł na wesele. Dał nam wolne resztę dnia miałyśmy pobiegać wieczorem. Była 17
dzwoni do mnie Zibi.
- Halo?
- Julka przyjedziesz po mnie na lotnisko?
- O której będziecie?
- Za 20 minut.
- Okej już jadę.
Szybko się zebrałam i pojechałam po ukochanego.
Weszłam na lotnisko i zerknęłam na tablicę przylotów. Okazało się, że właśnie
wylądowali. Po 10 minutach zaczęli wychodzić. Igła, Pit, Kurek, Anderson,
Kosok, Achrem, Lotman, Trener, Grzyb i w końcu Zibi.
Podszedł do mnie szybkim krokiem i pocałował.
- Hej kochanie.
- Hej.
- Jak podróż?
- Dobrze.
Przyjechaliśmy do domu na 18. Po drodze
zahaczyliśmy restaurację. Zibi się
położył, ja zajrzałam na pocztę i facebooka. Przebrałam się i poszłam biegać. O
20 byłam w domu.
Kąpiel i spać.
_____________________________________________________________________________
Witajcie dziś dodaje wcześniej ;-) o 14:30 meczyk Go Sovia ;D
Jeśli macie jakieś pytania, albo podpowiedzi to tu macie moją pocztę =>volleyballismylife69@interia.pl
Miłego czytania. ;-)
Fajny. Czekam na kolejnyy ;))
OdpowiedzUsuń;-)
Usuń