Rozdział 47
Weszłam do szatni była tam tylko Natalia.
- Julka słuchaj co ty na to, żeby dziś
wieczorem po treningu wybrać się do kina?
- Sorry Natalia, ale mam plany z chłopakiem.
- Aha no szkoda.
- Może innym razem.
- W takim razie może spotkajmy się jutro?
- Pogadamy wieczorem spiesz się trochę okej?
- Okej.
Wyszłam z hali miałam dzwonić po taksówkę, ale
ku mojemu zdziwieniu był tam Zibi.
- Hej kochanie.
- Hej kotku.
- Nie cieszysz się?
- Wiesz jestem zaskoczona troszkę.
- Czemu?
- Nie mówiłeś, że po mnie przyjeżdżasz.
- Tak niespodzianka.
- Długo czekasz?
- W sumie właśnie przyjechałem i miałem po
ciebie pójść.
- Okej jedziemy do restauracji na obiad?
- Okej.
Ja zamówiłam sałatkę grecką, a Zbyszek jakołś
chińszczyznę chyba.
Po obiedzie do domu i na drzemkę. Wstałam o 16
wzięłam rzeczy na trening. Obudziłam Zibiego. Podwiózł mnie na trening i sam
udał się na własny. Po treningu podeszła
do mnie Natalia..
- Hej Julka to jak idziemy jutro?
- A gdzie?
- Sama nie wiem może na jakieś zakupy?
- Okej do tej dużej Galerii?
- Dobra.
- Po 2 treningu jutro ?
- Tak. Okej Natalia, która godzina?
- 19:10 a co?
- O kurde, ale późno.
- Umówiona?
- Tak z chłopakiem.
- Ok. to leć pa.
- Pa.
Szybkim krokiem opuściłam halę. Zibi już na
mnie czekał.
- Hej kochanie – powitał mnie jak zwykle.
- Hej to co do domu?
- A basen?
- Ale nie wzięłam stroju kąpielowego.
- Ok., ale tak w szybkim tempie pojedziemy
okej?
- Okej.
W 5 minut byliśmy w domu szybko spakowałam
potrzebne rzeczy i pojechałam z Zibim
na basen. Czekali na nas Bartek, Mathew,
Piotrek, Igła, Karolina, Maryśka, Marta, Iwona reszta siatkarzy była już w
szatni. Szybko się przebrałam wraz z dziewczynami i my czyli grono damskie
poszliśmy do sauny, a chłopaki poszli na pływalnie. Głównym tematem były śluby
Karolina i Marty. Dziewczyny się cieszyły, że wychodzą za mąż i mówiły jakie by chciały sukienki mniej
więcej. Po godzinie poszliśmy na pływalnie. Oczywiście chłopaki świetnie się
bawili. Ja pływałam przez 30 minut, a potem do szatni. Padałam na twarz. Szybko
się ubrałam i wysuszyłam włosy. Czekałam na Zibiego. Po 10 minutach wyszedł.
Pożegnaliśmy się z resztą i w stronę domu.
- I jak podobało się?
- Co? A tak.
- Widzę, że jesteś zmęczona.
- Tak szerloku.
- Przepraszam.
- Nie masz za co.
- Mam wyciągnąłem Cię, a wiem, że masz trudno
jak to na początkach.
- Daj spokój.
- Ale taka prawda.
- Odprężyłam się i dziękuję Ci że mi
zaproponowałeś taki miły wieczór.
- Wiem, że tak nieeee…..
- Chcesz się kłócić?
- Nie.
- To skończ temat.
I w takiej atmosferze przyjechaliśmy do domu.
Przebrałam się i położyłam spać. Pobudka o 07. Ubrałam się i poszłam do sklepu
kupiłam świeże pieczywo. Zostawiłam w domu i na bieganie. Wróciłam o 09.
Zrobiłam śniadanie i obudziła Zbyszka. Zjedliśmy i pojechałam na trening taksówką.
***
Na treningu nic mi nie wychodziło nawet
dziewczyny widziały, że coś jest nie tak. Po treningu zawołał mnie trener.
Przebrałam się i poszłam do jego gabinetu.
- Chciał mnie pan widzieć?
- Tak Julka coś się stało?
- Nie czemu pan pyta?
- No bo jakoś nic Ci dziś nie wychodziło.
- A pokłóciłam się z chłopakiem, ale to nie
ważne. Obiecuję, że wieczorem będzie lepiej.
- Na pewno nie chcesz o tym porozmawiać?
- Na pewno.
- Dobra to do 17.
- Do widzenia.
- Do widzenia.
Wyszłam przed halę i zadzwoniłam po taksówkę.
Czekałam5 minut. Droga była zakorkowana, więc do domu dojechałam w 45 minut.
Weszłam do mieszkania. Nie , widziałam Zibiego, więc poszłam się położyć.
Położyłam się na łóżku. Po 15 minutach do sypialni wszedł Zbyszek.
- Julka musimy porozmawiać.
- Daj mi spokój o 17 mam trening.
- Proszę Cię.
Wstałam z łóżka zaspana.
- Więc o co chodzi?
- Przepraszam Cię za wczoraj nie chciałem Cię,
ani urazić, ani denerwować
- Okej.
- Nie Julka to się nie zdarza pierwszy raz nie
chce się kłócić.
- Więc co zamierzasz?
- No musimy to zmienić. Może wyjdziemy gdzieś
wieczorem ?
- Jestem umówiona z Natalią.
- No to może jutro?
- A może jak wrócę to pójdziemy gdzieś na
spacer?
- Jesteś pewna?
- Tak.
I zasnęłam. Obudził mnie budzik o 16. Ubrałam
się i spakowałam.
- Zbyszek?!
- Tak?
- Zawieziesz mnie na trening?
- Pewnie.
Trening zleciał mi dość szybko. Po treningu
dość długo się zbierałam w szatni zostałam ja i Natalia.
- Julka to jak zakupy?
- Okej to gdzie?
- Tak jak mówiłaś do tej galerii.
- Okej.
Szybko ubrałyśmy się i ruszyłyśmy w drogę
samochodem Natalii.
_____________________________________________________________
Przepraszam, że tak późno. Miłego czytania ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz